SAMODZIELNA PRACOWNIA INFORMACJI OBRAZOWEJ
Marek Ostrowski
tel. kom. (+48) 602 760031
SAMPER sci-art

www.samper.pl
SAMPER LOGO

Przelot balonów nad Tatrami

W dniu 13 października 2003 r. odbył się pierwszy zespołowy lot balonów na ogrzane powietrze nad Tatrami. Wyprawa została zorganizowana przez dr Marka Ostrowskiego w celu wykonania zdjęć do przygotowywanego albumu "Polska z lotu orła" w 100 lecie lotnictwa oraz przypadającego w 2004 r. 50 rocznicy utworzenia Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jednocześnie przelot odbył się dokładnie w 65 rocznicę podjęcia w dniu 14 października 1938 r. w dolinie Chochołowskiej próby, niestety nieudanej, startu pierwszego polskiego balonu stratosferycznego do badania promieniowania kosmicznego.

Załogę balonu SP-BVG o pojemności 3 tys. m sześciennych, który wystartował kilka minut później, stanowili: Krzysztof Mikołajczyk (instruktor I klasy-pilot balonowy), dr Marek Ostrowski oraz Karol Hofman

Załogę balonu SP-BIK o pojemności 2660 metrów sześciennych, który wystartował jako pierwszy, stanowili: Zbigniew Jagodzik pilot balonowy (balonowy mistrz Polski 2002r.) oraz Andrzej Kuznowicz (pilot balonowy)

W skład obsługi naziemnej wchodzili: Mieczysław Cholewa, Sławomir Chudzik, Marzena Jagodzik

Organizacja lotu zakładała możliwość startu zarówno po polskiej, jak również po słowackiej stronie, a także możliwość kilkukrotnego przekroczenia granicy w czasie lotu - zależnie od kierunku wiatru i jego zmienności w czasie przelotu. Wszelkie formalności celne, ruchu granicznego i lotniczego, a także zwiazane z przelotem nad obszarem parku narodowego były uzgadniane z odpowiednimi służbami polskimi i słowackimi. termin startu nie był znany i zależał, jak zawsze był uzależniony od lokalnych, zmiennych warunków pogodowych.

!3 października jeszcze o godz. 7 rano nic nie wskazywało, ze lot odbędzie się tego dnia. Niebo było gęsto zasnute niskimi chmurami zakrywającymi Tatry tpocząwszy od dolnej granicy regli. Północny wiatr napędzał kolejne warstwy chmur, które nie mogąc przekroczyć Tatr spiętrzały się rosnąc w grubość. Warstwa chmur osiągnęła w krótkim czasie około 1-2 km grubości. Wszystkie szczyty tatrzańskie byly zanurzone w chmurach. Nie było więc szansy na start, przebicie się przez warstwę chmur i bezpieczny przelot.

Jednakże koło godz. 8 nastąpiła niespodziewana gwałtowna zmiana pogody. Ten sam wiatr przerzucił chmury przez Tatry, a niebo stało się całkowicie bezchmurne na znacznym obszarze. Widoczność była również doskonała. W ciągu jednej godziny uruchomiliśmy wszelkie procedury startowe. Znając kierunek wiatru wyznaczyliśmy na mapie wstępnie miejsce startu - w Zakopanem w rejonie skoczni na Krokwi. Tam też dokonana została odprawa celna i paszportowa.

Potwierdzenie wyboru miejsca startu i prawodopodonej trasy przelotu zalażało ostatecznie od rozpoznania wiatru wiejącego w zmiennych kierunkach i z różną siłą na różnych wysokościach. Puszczony próbny balonik początkowo wznosił się pionowo do góry, gdyż wiatr w dolnych partiach praktycznie ustał. Takiej bezwietrznej pogody, słonecznej pogody z doskonałą przezroczystością praktycznie się nie spodziewaliśmy. Na wysokości 1000 m. balonik zaczął przemieszczać się w kierunku ... Zakopanego, bowiem słaby wiatr podążający nad ziemią w kierunku pasma gór odbijał się od Tatr i powyżej warstwy przyziemnej odbity zawracał. Taka cyrkulacja praktycznie uniemożliwiała przelot nad szczytami i sens wyprawy. Jednakże na wysokości ok. 1500 m balonik chwycił ponownie wiatr północno-zachodni i wyraźnie zmienił kierunek ku szczytom gór a jednocześnie wyraźnie przyspieszył. Pojawiła się szansa na lot.

Start nastąpił o godz. 9:40, lądowanie w Vel'kej Lomnicy w południe po 2 godz. lotu.

Pierwszy wznosił się żółty SP-BIK z mniejszą ilością paliwa, za nim niebieski SP-BVG. Początkowa prędkość wznoszenia wynosiła 3-4 m/s praktycznie bez przemieszczenia - cały czas pozostawaliśmy nad miejscem startu. Dopiero na wysokości 1500 m pojawił się wiatr z kierunku północno-zachodniego i skierował balony w kierunku szczytów Tatr ze średnim kursem 120-130 stopni. Była to defilada wzdłuż panoramy szczytów tatrzańskich: Przelatywaliśmy w pobliżu Kuźnic, Doliny Kondratowej, hali Goryczkowej, doliny Pięciu Stawów Polskich, Morskiego Oka a następnie wiatr pokierował balony dokłądnie między Rysami a Gerlachem. Na wysokości 1500-2500 m. prędkość wiatru wynosiła już 30 km/godz. Balon SP-BVG wzniósł się aż do wysokości ponad 4500 m, i złapał tam wiatr przekraczający 50 km/godz. Temperatura powietrza na tej wysokości wynosiła poniżej -10 stopni.

Był to pierwszy zespołowy i tak udany przelot nad Tatrami.Oba balony, mimo trochę różnych tras przeleciały nad najwyższymi szczytami i wylądowały na polach w pobliżu miejscowości Vel'ka Lomnica w odległości poniżej 100 m. od siebie.

Mimo prędkości lotu ponad 50 km/godz. w balonie nie ma śladu wiatru. Panuje pełna bezwietrzna cisza. Ma się wrażenie, że balon zawieszony jest w przestworzach ciszy i tylko świadomość, zmieniającego się co pewien czas krajobrazu uzmysławia lot.

© 2024 SAMPER / SCI-ART